Nasz czas na Gibraltarze dobiegł końca 9 listopada i tego właśnie dnia wyruszyliśmy w stronę Wysp Kanaryjskich. Na nasze nieszczęście wyruszyliśmy po południu, spóźniając się jednocześnie na najlepszy wiatr. Trochę skomplikowało to naszą podróż…
***
The time in Gibraltar had come to an end and on 9th of November we set sails for Canary Islands. Such a shame that we only started in the afternoon as we missed the best wind… It made the trip a bit ‘challenging’.