10-24 September 2016
Nigdy tak naprawdę nie myślałam o wyjeździe do USA. Marzyłam o tym w jakimś stopniu ale ta wizja zawsze wydawała mi się daleka i niedostępna. Wiadomo, do takiego wyjazdu potrzebowałam wizy, a ta jawiła mi się po prostu niemożliwa do zdobycia. Może dlatego wakacje w Ameryce nigdy nie pojawiły się wysoko na mojej liście potencjalnych miejsc do odkrycia. Do pewnego dnia. To był dzień kiedy mój współlokator wyciągnął z szafy mapę Zachodniego wybrzeża US i pokazał mi gdzie to on nie był i czego to on nie widział. Ziarno pomysłu zostało zasiane. Podczas gdy pomysł powoli kiełkował w mojej głowie, nadal wydawało mi się, że jego realizacja odbędzie się w bardzo dalekiej przyszłości… 7 miesięcy później siedziałam w samolocie do San Francisco 😀 Jedynie 4 miesiące po mojej podróży na Kubę! Przyznaję, że ten rok był trochę ciężki dla mojego portfela, ale nie żałuję ani jednego wydanego dolara ponieważ podróż do Stanów była niesamowita! W telegraficznym skrócie: 2000 mil, 4 stany, 3 niesamowite miasta, 4 przepiękne parki narodowe i niezliczona ilość zapierających dech w piersiach widoków. Gdzie to było, pytasz? Sprawdź mapę!
***
I never really thought about going to the US. I mean I did but for some reason it always seemed so far away and inaccessible. And…I needed a Visa, which in my head was something impossible to get. I guess it just never reached the Top 3 on my bucket list… until one day. THE DAY when I heard about my housemate’s amazing trip around the West Coast and THE DAY when the seed of an idea was planted. But even though the seed was slowly growing, I still felt as if it was something that I would do in the far far future. And I did… 7 months later 😀 Only 4 months after my trip to Cuba! I admit, that year was a little heavy on my wallet but totally worth it as the trip to the US was AWESOME! In a nutshell: 2000 miles, 4 states, 3 amazing cities, 4 incredible national parks and countless number of breathtaking views. Where was it, you ask? Check out the map!
Chociaż był to mój pierwszy raz w USA i wszystko wydawało się nowe, było kilka rzeczy, które szczególnie przykuły moją uwagę:
- USA! USA! USA! Amerykanie kochają swój kraj, wiedziałam o tym wcześniej. Ale dopiero gdy tam dotarłam, zdałam sobie sprawę, jak niesamowicie patriotyczne jest amerykańskie społeczeństwo. Flagi wisiały dosłownie wszędzie: przy sklepach, domach, restauracjach czy nawet na szczytach wzgórz. I bardzo dobrze, niech Bóg błogosławi Amerykę!
- Na drodze jest jedna zasada: nie ma żadnych zasad. Jeśli uważasz, że samochód przed tobą zmieni pas ruchu tylko dlatego, że jesteś na „szybkim pasie”, mylisz się. Szybki pas nie istnieje. Jazda slalomem to dobra umiejętność.
- Znak drogowy – stop to jeden z najczęściej występujących znaków na amerykańskich ulicach. Niby ok, ale… znak ten stawiany jest na każdym ‘odnóżu’ skrzyżowania co oznacza, że ruch zbliżający się do niego ze WSZYSTKICH kierunków musi się zatrzymać przed przejazdem przez skrzyżowanie. Wyobraźcie sobie cztery samochody dojeżdzające do skrzyżowania z czterech kierunków. I one wszystkie muszą się zatrzymać. No najgłupszy system świata! Gdy wszyscy się zatrzymują, nikt nie wie, kto może przejechać przez skrzyżowanie jako pierwszy. Dziękuję Europo za ronda!
- Wszystko jest duże. Samochody są duże. Drogi są duże. Domy są duże. Posiłki są duże. Czy wspomniałam już, że wszystko jest duże?
- Ceny nie zawierają podatku. Nie muszę tłumaczyć, jak denerwujące jest, gdy chcesz za coś zapłacić w sklepie i okazuje się, że zapomniałeś dodać podatku do rachunku… Dlaczego Ameryko, dlaczego ?!
- Amerykanie są SUPER mili. Tak mili, że jest to trochę podejrzane… Żartuję, to naprawdę fajne!
- Rzeczy, które można robić w US. To pewnie nie tyczy się tylko i wyłącznie Stanów ale tak się stało, że dwie najbardziej niebezpieczne i przerażające rzeczy, które zrobiłam do tej pory w moim życiu, zrobiłam właśnie w US. Wejście na Half Dome w Parku Yosemite i wejście na Angels Landing w Parku Zion są otwarte dla wszystkich chętnych i rządnych wrażeń. Dziękuję, Ameryko!
- Kraj 5 dolarów. Małe paczki lub duże, przedmioty podstawowego użytku czy też nie, w ofercie lub nie, wszystko w Stanach kosztuje 5 dolarów. A ja myślałam, że to Kuba została wykiwana przez komunizm, kiedy zobaczyłam w sklepach puszki pomidorów po 5 dolców każda… A może to my zostaliśmy przekręceni przez chodzenie do niewłaściwych sklepów?
- Ameryka nie ma długiej historii, więc wszystko, co jest stare (nie mówię o starych ludziach), jest wyraźnie oznaczone jako historyczne. Szczerze mówiąc, byłam zdumiona ilością historycznych mostów w Kalifornii.
- Ameryka to niezwykle piękny kraj! Oczywiście to oświadczenie opiera się jedynie na wnioskach wyciągniętych z dwutygodniowego pobytu w Stanach ale jestem pewna, że jest tam wiele więcej do odkrycia. Na szczęście mam jeszcze kilka lat wykorzystanie wizy!
***
While it was my first time in the US and everything seemed new, there were few things that in particular caught my attention:
- USA! USA! USA! Americans love their country, I knew it already. But only when I got there I truly realised how incredibly patriotic American society is. There are flags everywhere, I mean… everywhere: shops, houses, restaurants, top of the hills. Good for them, God bless America!
- There is one rule on the road: there are no rules. If you think that the car in front of you is going to change the lane just because you are behind on the “fast lane”, you’re wrong. Fast lane doesn’t exist. Slalom driving is a good skill.
- All-way stop. I only found out about it during this trip. All-way stop is an intersection system where traffic approaching it from ALL directions is required to stop before proceeding through the intersection. In simple words – the stupidest system ever. Once everyone come to a full stop, no one knows who can proceed through the intersection first. Thank you Europe for the roundabouts!
- Everything is big. Cars are big. Roads are big. Houses are big. Meals are big. Did I say that everything is big?
- Prices don’t include tax. I don’t have to explain how annoying it is when you are just about to pay for something and it turns out that you forgot to add tax to the bill… Why America, why?!
- Everyone is SUPER nice. So nice, it makes me suspicious. Are they for real? Just kidding, it’s great!
- The things that are allowed to do in the USA. Maybe it’s not just there but it happened that the two most dangerous and scary things I have done so far in my life, I did in the USA. Half Dome hike in Yosemite Park and Angels Landing hike in Zion Park – both open to public, both hair-raising. Thank you America!
- $5 Country. Small packs or big ones, essentials or secondary items, on offer or not, everything in the USA costs $5. And it was me thinking that Cuba was screwed over by the communism when I saw in shops cans of tomatoes worth $5 each… Or maybe we were screwed over by going to the wrong shops?
- America doesn’t have a long history so anything that is remotely old (I’m not talking about old people) is visibly marked as historic. Quite frankly, I was amazed by the amount of Historic Bridges in California that is pretty significant.
- It is amazingly beautiful country! Bear in mind that this statement is based on only 2 weeks in the US – I’m sure there is lots more to discover. Luckily I’ve got few more years on my visa!